listek brzozy
zrodził się od pierwszego
wiosennego deszczu
powiewu wiatru
śpiewu skowronka
dojrzewał w promieniach
kwietniowego słonca
wsrod innych
podobnych do niego
pachniał zielenią
-maly listek brzozy-
dzis przyszło mu umierać
osiąść na ziemi
wsród poległych
braci i sióstr
(przegrali bitwę z jesienią)
wiosną ma zrodzić się
zaistnieć od nowa
-on tego nie chce
(kurczowo trzyma gałąź
uginającą się
od mroźnych podmuchów
arktycznego wiatru)
-chce być pierwszym
ostatnim lisciem na drzewie
grudzien 2006
Komentarze (7)
jak sie nie dac podmuchom wiatru zycia..
gleboki...dobry wiersz
nie tylko listek chciałby być pierwszym-ostatnim.
Wiersz głęboki w treści i ciekawy w formie.
Powiedziała bym wiersz rozpaczy, ale któż z nas nie
chciał by żyć jak najdłużej tutaj symbolem tego
kurczowego trzymania się przy życiu jest liść pięknie
to zostało opisane.
taka kolej rzeczy
ładnye wiersz
Walka o przetrwanie. Ciekawy i dobry wiersz.
Pozdrawiam
Tak jak i my, tak i przyroda walczy o swoje
przetrwanie...piękny wiersz.
Listek taki mały a "kurczowo trzyma gałąź". Ładny
wiersz.