Listek kruchy
Wisi samotnie na gałązce
Kruchy listek już niezielony
Zostawili go przyjaciele
Gdy tylko przyleciały wrony
Trzęsie się cały biedaczek
Szeleści ze strachu leciutko
Kołysze się na wietrzę
I popłakuje cichutko
,,Dlaczegoście mnie zostawili
Moi drodzy przyjaciele
Toć mieliście być przy mnie
Gdy wiatr mocniej zawieje"
Tak żalił się zapłakany listeczek
A wrony poczęły skubać
Malutkiej łodyżki czubeczek
Wnet poczuł jak lekko frunie
By spaść rychło na ziemię
Lecz zanim boleśnie upadł
Poczuł czyjeś pochwycenie
To mały chłopczyk złapał go
W mgnieniu oka w rączęta
Co mu strudzony listek zapamięta
I ciesząc się wielce podreptał do domu
Gdzie listek nie będzie czuł już
Deszczu mokrego ani chłodu..
Komentarze (8)
ciekawie napisany wiersz...coś w tym wierszyku masz
ukrytego...czy to królewicz z bajki...
opisana pielgrzymka listka ukazuje jak życie gdy
skończy się potrzebne wygładzenie wyrównanie tego co
było i ukrycie w bezpiecznym miejscu listek w domu
duszę w niebie
hmm...bajeczka dla dzieci czy wiersz z podtekstem
...przyjemy w czytaniu wiersz
...i nie będzie już sam ten delikatny listek, a
jeszcze sprawi radość komuś, kto się nim
zaopiekował...przyjemny, ciepły, urokliwy, wiersz.
ładna fraszka na temat morał: NIE NARZEKAJ!
Bardzo ładny wiersz, jest raczej optymistyczny nie
smutny, z przyjemnością przeczytałam:)
Plus za oryginalność:)
ciekawy punkt widzenia... z perspektywy listka życie
też nie jest łatwe...