listnie
pył. niczym złote opiłki
wdziera się w ciszę,
gdy szloch połączony z wiatrem
uśmiecha się do poranka
jestem wizją. marnym cieniem
a zarazem dziewczynką
- przypomina porcelanową lalkę.
w nocy lśni za dnia czernieje
pieści w palcach imię.
po tamtej stronie drogi
czeka strach pokrywa horyzont
i splątany
sen.
*********************************
interpretacja
grusz-eli
jestem jak list rzucony w jesień
na wiatr na deszcz na burzę barw
jak statuetka z paciorkami w dłoniach
z twarzą w twoich rękach
krucha od obaw
Eluś musiałam :)
Komentarze (41)
miło mi:)
bardzo na tak :)
dziękuję kochani:)
Ewo potrafisz zatrzymać czytelnika pobudzić czytelnika
wyobraźnię i zmusić do intensywności myślenia
bardzo dziękuję - szacun
serdeczności
Oba super.Pozdrawiam.
Jak zwykle dobry wiersz, choć
niedobre to czernienie peelki za dnia, dobrze by
odżyła i zaczęła cieszyć się życiem, ta nadmierna
kruchość też może być zgubna, a i sen lepiej, by nie
był splątany.
Miłego dnia Ewo życzę :)
Buziaki :)
Eleno dziękuję dobrej nocy :)
Obie Autorki zawarły w nich siebie. Pozdrawiam :)
Ziu- ko dziękuję dobrej nocy
Piękne obydwie, każda w swoim rodzaju :)Pozdrawiam
Ewo :)
Moniko pewnie tak:)) pozdrawiam
Nie czerniej peelko!
Może wystarczą zasłony w oknach i noce się wydłużą :)
Pozdrawiam Ewo :)
Dano dziękuję i pozdrawiam :)
https://www.youtube.com/watch?v=KpBMYjnCLRU
wizją, cieniem, mgnieniem, ale jestem ;)