Listopad
Sama nazwa listopad ,
działa na mnie ponuro,
mgłami, deszczem wypłoszy,
i przestraszy wichurą.
Spacerować się nie da,
noc zapada zbyt wcześnie,
a ja lubię konwalie
i w ogrodzie czereśnie.
Kiedy słońce wysoko,
mruga do mnie zalotnie,
a nie z nosem przy szybie,
i parasol mi moknie.
Gdybym jeszcze wiedziała,
że przyjaciół mam wkoło,
może jakoś bym żyła,
w miarę nieźle wesoło.
Ale nikt nie zagląda,
może czasu im szkoda,
jeszcze trochę poczekam,
mokra, dżdżysta pogoda.
Komentarze (12)
Bardzo ładnie napisałaś o swoich jesiennych
tęsknotach, rytmicznie, przejrzyście. Ja też lubię
czereśnie i konwalie, ale pewnie, gdyby były cały rok
dostępne, stały by się mało atrakcyjne.Dlatego niech
żyje jesień i zima , byśmy mogły zatęsknić za nimi.I
za przyjaciółmi, co im sie nie chce w deszcz wychodzić
z domu, też:)
Lostopad w tym roku swoim początkiem nie pauje do
twojego wiersza, ale już dzisiaj jest tak jak piszesz,
wiersz ładnie zrymowany i płynie w swoim rytmie,
gratuluję pomysłu.
Listopad smutny, a wiersz zgrabny.
Ot piękna wierszem pisana definicja listopada. On
zawsze straszy nas zimą i coraz dłuższymi nocami.
Weź za telefon, gdy pogoda nie taka, zaproś przeciw
smutkowi, sprawnego chłopaka."+"
Jesienna chandra Cię dopadła... Ale nie jesteś w tym
sama... Piękny wiersz, pozdrawiam.
Ja też nie znoszę jesieni. Powinnam być niedźwiedziem,
zasnąć na dni chłodne i wiosną obudzić się na nowo :)
Ja też lubię czereśnie, pisałem o tym. Sympatyczny
wierszyk i wcale nie taki smutny. Pozdrawiam.
Smutek opisujesz listopada,
Gdyż Twe serce Ci tak podpowiada,
Poezja, przyjaciółka kochana,
Rozjaśni Twe oblicze od rana.
ja zaglądnęłam, chociaż tak:)...ale fakt, za oknem
ponuro, wilgotno- a miało być słonecznie do połowy
miesiąca
Zaglądnęłam do Ciebie i nie żałuję. Fajny wiersz
zwłaszcza, że lubię jak wiersz jest rymowany. Jesień
ma jedną zaletę - można się wyspać. Gratuluję.
Fajny.
Po prostu mi się podoba.
Masz mój głos