Listopad
Ranki pokryły trawy szronem,
Drzew coraz dłuższy cień się kładzie...
Wszystkie rozmowy nie skończone
Dokończyć można w listopadzie.
Bliscy milczeniem zapraszają
Do zadumania i rozmowy,
Płomyki świec, jak żywe, drgają
Na wietrze, na listopadowym.
Liście spadają – mija wszystko:
Radości, smutki, twoje-moje,
A rozświetlone cmentarzysko
Napełnia swoim nas spokojem.
Requiem aeternam dona nobis
Zziębniętym, mokrym (bo deszcz pada).
Naprawdę nie żal nam odchodzić
W marznących mżawkach listopada.
Komentarze (18)
"Nieskończone" razem. Nie skończone, ale w trakcie.
Skończyć można rozmowę w banku albo z kimś, kto
proponuje np. zakup nowych garnków :-)
Witaj.
Wiersz, wprowadził mnie, w zadumę, refleksyjny.
Pozdrawiam.:)
Nie lubię listopada. Trzeba go jednak jakoś "oswoić",
na przykład Twoim pięknym wierszem :)
Pozdrawiam :)
pięknie - listopadowa melancholia skłania do
przemyśleń nad przemijaniem.
pozdrawiam
pięknie i nastrojowo o tak nie lubianym listopadzie :)
pozdrawiam
Bardzo przekonująco. Jakby coś śmierć zaplanuję na
dżdżyste, zimne dni listopada...
albo nie. Może na grudzień, bo w listopadzie mój syn
ma urodziny.
Hm... albo na styczeń, bo w grudniu są święta,
albo...
pomyślę jeszcze ;)
Bardzo klimatyczny, jesienny wiersz.
Podoba.
Bardzo nastrojowo.
Za Arkiem :)
Wiersz ma klimat, nastrój, melancholię. Tak, listopad
to dobra pora na zadumę.
Pozdrawiam :):)
Urokliwy wiersz
Pozdrawiam
Wspaniale oddana atmosfera listopada. Pozdrawiam
serdecznie.
Podpisuję się pod przekazem. Listopad to najbardziej
ponury miesiąc w roku i najłatwiej w nim odejść, choć
moja mama (jakby na przekór) urodziła się pierwszego
listopada. Pozdrawiam:)
Jest klimat. Jest zaduma, nawet doszłam do tych samych
wniosków, że listopad to dobra data...
Ładnie, klimatycznie.
"nie skończone" napisałabym łącznie.
Pozdrawiam.
wiersz ma niezwykły listopadowy klimat. Z
przyjemnością przeczytałam.