listopadowa przedsenność...
Noc listopadowa, mżawką gwiazdy muska,
rozmywa srebrzystość ich punktów
świetlanych.
Spacer pod szalikiem chowa ciepłe usta,
cień skacze po krzewach wietrznością
zawiany.
Słota cicho szlocha nad losem listowia,
które podeptane leży na trawniku.
Jest tanim dywanem dla wiatru powiewów
i jego taneczno - jesiennych wybryków.
Mokną łyse głowy pół nagich modrzewi;
(igły jako pierwsze przed zimą zrzuciły).
Chłód liże powoli wciskając się w korę;
napina w niemocie przemoknięte żyły.
Ciemność barwę swoją ukryła pod pledem,
który wydziergała na głogowych igłach,
gdyż moda na szale z mgieł snutych przez
chłody,
ostatnimi czasy jej po porostu zbrzydła.
Księżyc wzmocnił światło. Twarz w pełnej
odsłonie,
zniżył krok i w łunie schował siwą brodę.
Oświetli niejedną uśpioną w cichości,
aż po świtu brzaski przyleśną zagrodę.
Ja tymczasem zamknę drzwi na stary rygiel,
ciepłotę kominka wzmocnię polanami
i siedząc w fotelu pod kocem z moheru,
poczekam na czółno wypełnione snami.
Komentarze (27)
Bardzo liryczny, ciepły, nastrojowy wiersz, który
przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie
:-)
Lirycznie i pięknie.
Dobrej nocy.
Metafory są ozdobą tego wiersza
Dobrej nocy :)
the best, sorry, niestety bywa, że się śpieszę z
pisaniem, a później trafiają się literówki, sorry:)
No i teraz jest tje best!
Dobrej nocy i Tobie życzę, Stefi,
ja tam jeszcze spać nie idę, bo jutro święto mamy.
Serdecznie :)
no dobra kochani, uwagi przyjęte, poprawki
naniesione...
ukłony w waszą stronę i moc podziękowań za wychwycone
niedoróbki...dobrej nocy życzę:))
Miło się zrobiło. Pozdrawiam.
przytulnie Ciebie pod tym moherowym kocem.
Gdy na dworze psia pogoda, kominek w domu robi
nastrój.
(1 wers ostatniej strofki - tymczasem Ci się
rozjechało.)
Jak dla mnie wiersz bardzo dobry,
pięknie obrazowany, czysta przyjemność go czytać, ot
POEZJA,
ale też przecinki msz nie są zawsze tam gdzie być
powinny, sama nie jestem ich mistrzynią, lecz mimo
tego myślę, że jest ich tutaj za dużo.
Ja bym się pozbyła ich w kilku miejscach, już piszę
gdzie -
czyli przed mżawką, /nie potrzeba/
przed nad losem,
to samo - przed podeptane,
po dywanem,
przed dla wiatru, chyba też nie, ale tu bym się nie
upierała, po powoli też bym nie dała przecinka, z
pewnością po zamknę bym nie dała przecinka.
Nie wiem też czy tymczasem nie pisze się razem, takie
mam wrażenie, ale musiałabym sprawdzić.
Poza za tym wiersz bardzo na TAK,
powinien być na topie!
Pozdrawiam Stefi:)
Wybacz moje marudzenie przy przecinkach, wiadomo, że
to Ty decydujesz, a ja mogę się mylić:)
Przecinki widzę inaczej. Ale treść się podoba.
Uff pięknie Steffi. Poczułem się taki mały.
Miłego wieczoru.