Listopadowe nostalgie
Nić babiego lata, jedwabna pajęczyna
promień nikły zaplątany we włosach,
już umilkły trele ptaków w gęstwinach
polanka usiana w fioletowych wrzosach.
Listopad nostalgię zawiesił na drzewach
zorza pożarem już w niebo nie tryska
miłość nad grobem purpurę rozsiewa
została po niej tylko upiorna pustka.
Brama cmentarna dusze przepuszcza
stale pogrążone w tajemnym bezczasie
baśnią się snuje skrzypka rzewne granie
w drganiu płomieni i lampionów krasie.
Przecież nie umieramy cali i na wieki
pragnąc z Bogiem spotkać się w niebie,
gdy trzeba kielich goryczy wysączmy,
by Panu móc ofiarować całego siebie.
Komentarze (35)
Lukra47 też masz lekkie pióro i świetne porównania.
Wiersze są pełne barw, pobudzają wyobraźnie.
Piękny mimo że bardzo smutny
Potrafisz dotrzeć do wnętrza czytelnika:) Pozdrawiam:)
taka zaduma listopadowa za tym co już mineło
pozdrawiam:)
Piekny wiersz , pozdrawiam serdecznie
Przepiękny wiersz LuKro, przeczytałam go kilka razy
zatrzymując się nad każdą zwrotką. Jeden z
piękniejszych wierszy na beju. Serdecznie
pozdrawiam.++++++
Piękna ,zadumana listopadowa nostalgia.Pozdrawiam
serdecznie:)
Zakończenie daje wiele do myślenia.
Napracowałaś się z tą nostalgią.
Pozdrawiam.
Pięknie życiowo, ładny opis listopadowego czasu.
Pozdrawiam.
Ofiarowanie jest trudnym zadaniem szczególnie
ofiarując siebie, dalej nic nie wiesz.
Pięknie z dużą dozą refleksji.
Pozdrawiam serdecznie.
Nostalgicznie, ale refleksyjnie...pięknie:) miłego
dnia
Ladna listopadowa zaduma:-)
Doskonale, bardzo piękna refleksyjna nostalgia
listopadowego czasu.Pozdrawiam b. serdecznie
Cudowna listopadowo-jesienna nostalgia .
Pozdrawiam serdecznie :)