Listopadowe słonko
wiersz gwarowy
Listopadowe słonko
Słonecko się bez pierzyne
z cięzkik chmur przedarło
i piyknie zaświeciyło
ogrzewo nos twardo…
Paruje cało ziemia
i syćkie jej cąstki
bo słonecko z nieba
pusco ciepła wiązki.
A bez to co się dzieje
trowa się zieleni
owiecki zbyrcom dzwonkami
jako na jesieni.
A jo w niebo
dziękcynne wiyrse wypisujem
bo choć jek choro,
dobrze się w słonecku cujem.
Pytom cie słonecko
cobyś nom świeciyło,
coby ino we wilijom
krapke pokurzyło…
Komentarze (13)
Ten też jest piękny skoruso, wspaniale po góralsku
opisujesz przyrodę
piękny gwarowy wiersz* pozdrawiam
Piękna i głęboka refleksja.Pozdrawiam serdecznie:)
Piekna, dotykajaca duszy refleksja:)
Pozdrawiam:)
Ale piękny, wzruszający wiersz Skoruso, dziękuję Ci za
taką dawkę wzruszeń. Pozdrawiam serdecznie:-)
Dotykasz duszy swoimi wierszami..
Piękna modlitwa, piękne słowa, pozdrawiam :)
Pelen wiary ladny wiersz pozdrawiam
pięknie, wzniośle i patriotycznie:) miłego wieczoru
Piękne słowa do Bożej, naszej Matki:)
Ps. Czy na początku wiersza zamiast dwa razy "myśli" -
"myśli" (na końcu pierwszej i trzeciej linijki) mozna
za drugim razem napisać "w pamięci i w sercu"?
Pozdrawiam serdecznie:))
Dużo refleksji w Twoim wierszu. Bardzo mi się
podobało. Pozdrawiam
Pięknie,refleksyjnie,miło poczytać,jak zwykle.
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękna, poetycka refleksja pełna wiary