Listopadowy dzień, czas...
... w ciszy przeszłość spoczywa...tylko od nas zależy, co z niej ocalimy i o czym będziemy pamiętać...
.
...'są dni pełne radości, szczęścia i
uniesień...ale są też inne - pełne zadumy i
refleksji. I taki jest 1 lstopada, kiedy to
idziemy na cmentarze, zapalamy znicze,
wspominamy, tęsknimy...i odchodzimy.
W listopadowy dzień na grobach znicze znów
zapalam,
stoję w zadumie, pochylam głowę nad tymi co
tam leżą.
Nie ma ich, odeszli kiedyś, tęsknocie nie
pozwalam
smutku ukoić, wskrzeszam duchy...one do
niebios należą.
Odeszli dawno, a może wczoraj, czasami bez
pożegnania.
W wspomnieniach twarze już rozmyte, w
pamięci nadal żywi!
Odświeżam myśli w blasku znicza, według
swego uznania,
przybliżam obraz do ram zadumy...oni tak
wszyscy cierpliwi.
Na czas nam dany, życie bez przodków nic
nie znaczy.
Chce się przytulić, pożalić trochę. Już
nie...nie na jawie.
A oni ciągle żyją w nas i w myślach, w
płaczu i rozpaczy,
w zasięgu wzroku, albo bliżej...na
wyciągnięcie dłoni prawie.
Wspominam bliskich, co stóp odciski na
ziemi zostawiali,
kreślili drogi nie zawsze proste...a
ścieżki życiem im orano.
Granice fikcji zacierali, walczyli i
kochali. Wiarą budowali
przyszłość niezłomnie dla innych...a krwi
im nie żałowano!
Oni uczyli, jak dorastać, poprawiać kursy w
połowie drogi,
zdobywać sławę i karierę, poznawać prawdę,
kłody omijać.
Darem ojcostwa obdzielali, matki sercem
kołysały...a los ubogi!
Umieli wroga wyczuć...i jak do portu w
burzę dobijać.
Dali miejsca innym, według praw natury.
Niech spoczywają!
Cóż po nich zostało? Fotografie w albumach
zniszczonych,
wiążących pamięć z nadzieją, że zmarli w
niebiosach czekają.
Niech im wieją dobre wiatry...i godny osąd
potomnych.
Disiaj są dumą i spełnieniem, testamentem i
sumieniem,
naszą ciszą i cierpieniem, oczekiwaniem
dnia przyszłego.
Przyczyną smutku, łez, tęsknoty, a także
przebaczeniem,
myślą wędrującą w zaświaty...z wartością
kresu czekanego.
Z upływem czasu są łącznikiem przeszłości z
przyszłością,
ciągle duchowo z nami, strudzeni bardzo,
choć nie święci.
W swój czas do niebios się przenieśli,
ciesząc wiecznością.
Niech pozostaną w sercach...i w genach
naszych i pamięci.
Dzisiaj każdy przodek nasz, co dał do życia
nić z imienia,
dziadkowie, rodzice, rodzeństwo, kuzyni i
wujków plejada,
w ten smutny jesienny dzień niechaj dozna
wspomnienia,
i w myślach i w duszy. Pielęgnujmy
pamięć...tak nam wypada!
"Kochajmy bliskich, bo tak szybko
odchodzą"
Święto Zmarłych, dzień zadumy, który zmusza
ludzi do wspomnień, tych najbliższych,
przyjaciół, znajomych, których już nie ma z
nami. Przypominamy sobie piękne chwile z
dzieciństwa, młodości, wspólne rozmowy,
kiedy wszystko wydawało się takie proste i
jednoznaczne.
Dziękujmy Bogu, że mamy kogo wspominać... komu zapalać świeczkę i kłaść na grobie chryzantemy.
Komentarze (25)
Warto się zatrzymać. Każda strofa niesie puentę!
Pozdrawiam Ciebie Halinko:-)
Bardzo na Tak Halinko Piekny i bardzo madry wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
nic dodać nic ująć
ciepło pozdrawiam
w takich chwilach słowa są zbędne
Pamięć jest tym, co mojemu istnieniu nadaje sens. Ona
ożywia przeszłość. Moje radości, lęki i rozpacz
dotyczą tego co już było. Gdy odchodzi ktoś najbliższy
naturalną koleją rzeczy jest potrzeba utrwalenia
pamięci o Nim.
W takich chwilach są z nami prawie namacalni.
Piękna refleksja, ważne przesłanie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękne przesłanie! Pozdrawiam!
Nawet bywa i to bardzo czesto ze w tych dniach sie
zmieniamy i to bardzo.
to czas zadumy ...choć odeszli to ciągle są w pamięci
i sercu a ten czas jest szczególny nie tylko kwiaty
ale modlitwa najważniejsza:-)
pozdrawiam serdecznie:-)
Ja dołączę do komentarza Bożenki
Pozdrawiam Halinko
Ładnie napisana tęsknota.Pozdrawiam.
to czas zadumy i refleksji
pośród chryzantem pochylone głowy
pozdrawiam:)
Gdy nie mogę nikomu powiedziec czegos, to im mówię -
nagadam się, nażalę... Mam wrażenie, że słuchają
cierpliwie i ze zrozumieniem :)
Podrawiam, Halino :)
Z upływem czasu coraz więcej
naszych bliskich już tam.
Pozdrawiam