Listopadowy wieczór
Listopadowy wieczór zadumy.
Płonących zniczy ciepłe ogniki.
A Ty siedzisz zamyślony
Jakby w twym sercu zabrakło muzyki.
Myślisz o świecie tych, co odeszli:
Czy tam na pewno lepiej jest?
Świeża rana w Twym sercu krwawi
I powoduje potok słonych łez.
Lecz nagle przez łzy się uśmiechasz,
Bo przecież jeszcze nic nie jest
przegrane.
I Ty też możesz się tam znaleźć,
Bo dla każdego miejsce przygotowane
autor
gwiazdka z nieba
Dodano: 2005-11-06 18:28:41
Ten wiersz przeczytano 522 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.