z listów do poety 6
nocami zapalałam zieloną lampkę
rozpraszając samotność
drugiej strony łóżka
obserwowałam klucze żurawi
przemierzających chmurne niebo
wicher tłukł w okna gałązkami
bursztynowych buków
przychodziłeś bezszelestnie
pod koniec nowiu
obejmowałeś mnie skrzydłami
nieruchomieliśmy pozwalając
opaść tumanom kurzu
czekaliśmy na ciszę
autor
JagaJesienna
Dodano: 2020-03-14 21:01:27
Ten wiersz przeczytano 736 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Z przyjemnością poczekałem.
Pozdrawiam
Ładny, udany wiersz.
Umiesz stworzyć nastrój.
Pozdrawiam z podobaniem :)
Smutny z nutką tęsknoty...
pozdrawiam:-)
Cisza wypełniona melancholią. Wiersz działa na mnie
kojąco...bardzo mi się podoba :)
Antidotum na samotność - urokliwe zaproszenie :)
Piękny wiersz, choć o smutnym nastroju
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny. (już czytałam?)
Ogromna tęsknota za utraconym związkiem...
Pozdrawiam z podobaniem :)
- nostalgia, ale w pięknym wydaniu.
Oh, dzisiaj mam szczęście, to już drugi taki ładny
biały wiersz, który czytam... Podoba się
Ładny wiersz...
Ładnie Pozdrawiam:))
Udany wiersz pozdrawiam