W liter ciągu ciszą otuleni
Zaczynając dzień kolejny w blasku gwiazd
złączeni.
Jednym ciałem stając się w marzeniach, w
ciężkiej ciszy przytuleni.
A za szybą noc…
Pukam w okno, chwila złudzeń.
Móc się wtulić wiarą unieść, w Ciebie
wierzyć.
W blask Twych oczu, w zapach włosów, w
jedno ciało, w chwilę szczęścia.
A za szybą gwiazdy…
Węże liter rozgrzewają, w palce Twoje
wchodzę.
Ty się stajesz mym aniołem, na tej smutnej
ziemskiej drodze.
Gdzieś zostawiam swą nienawiść, ból,
cierpienie w kąt odrzucam.
Teraz jestem tylko z Tobą, jedną nocą, tą
minutą, tym kwadransem.
A za szybą księżyc…
Księżyc patrzy i nie wierzy.
Od tak w chwili jednej tworzyć?
Rozpalony był przed chwilą, wstydził się
tych liter w sieci.
Teraz jednak patrzy dumnie „on
potrafi, on nie kłamał, jak to
robi?”
Odejdź Srebrny, zaśnij wiecznie, nie
podglądaj, co nie twoje.
A za szybą cisza…
Więc co czujesz teraz przy mnie?
Nie skreśliłaś mnie metryką?
Tak ubogi w lata chłopiec, lecz doświadczeń
wór mu ciąży.
Uśmiech tworzy się w rumieńcach, miło
poznać nowych ludzi.
…
…
…
…
…
A za szybą my.
Jakub Wiktor Lewandowski Płock
7/8.02.2007
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.