W locie
wiesz,
że duszę się
i z każdym dniem
jest mniej...
mnie
wiesz,
że nie jest noc
dla spojrzeń w przyszłość
lecz może nie chcę
widzieć jej
jeszcze
i nie jest dzień
i śpiew
dla spraw codziennych domem
i szept spod obcasów możnych
usłysz mój,
że skóra ciśnie mnie
i daj
i nie szczędź mi
upokorzeń
chcę wiedzieć, że ty
tak jak ja
lubisz biec przed siebie
i nie jest ważne gdzie
i czy
i gdy
czas odnajdzie nas
a może nie
tak zawsze już
przez świat światła pełny
ja
życia pełny
i ty
i tylko lot
chwilą
okaleczonych łabędzi
nad taflą szarych dotyków
Tak czasami rozrywa mnie chęć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.