lód z serca, matce lżej
na dworze mróz
parę stopni poniżej zera
w sercu chłód
nie mam nic do powiedzenia
coś mnie grzeje
topi się lód
zakłóca wieczorną modlitwę
kocham ją
to chyba cud
dzwonię do matki
pytam jak się z tym obejść
lecz to nie obsługa pralki
ona nic mi nie powie
a ja za chwilę utonę
w roztopionym z serca lodzie
coraz cieplej mi w środku
nie wiem co się dzieje
ale chciałbym czuć to co dzień
autor
anonimowydziałacz
Dodano: 2015-10-08 17:45:23
Ten wiersz przeczytano 543 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Fajny wiersz:)
Fajny wiersz:)
Miło mi było +)