LODÓWKA
Ależ ze mnie
łakomczucha,
Wszystko pcham do
swego brzucha.
Mięsa, tłuszcze i
kiełbasy,
Smakołyki ,
rarytasy.
Wszystko co jest
– to ja łykam
Ale najpierw się
zamykam.
Warczę nawet jak
pies czasem
Gdyż ja lubię jeść
kiełbasę…
A wszystko mi
podbierają
I o zgodę nie
pytają.
Trochę pracy im
dołożę,
Na złość wszystkim
się rozmrożę.
Wnet zapomną o
jedzeniu.
Ja w tym czasie
łyknę dżemu
By energii sobie
dodać,
Życie szybko swe
dosłodzić
Bo bez tego jak mam
chodzić?
Głodówka i tak
często mi pisana,
Czyżbym na straty
została skazana?
Taki to jest żywot lodówki :)
Komentarze (10)
ja tez uwielbiam się objadać wiem ze to wada lecz jaka
pyszna jest czekolada
Przyjemny wiersz...bardzo fajnie się czyta. Autor jako
lodówka...ciekawe:)
zabawny i ciekawy wierszyk.Pisać ciekawie o rzeczach
błahych to sztuka,lub nadawanie im cech do innej
interpretacji
czytając Twój wiersz widzę... swojego syna jak w nocy
po omacku idzie do lodówki i bierze
gryza...kiełbasy..:-) ) a wiersz lekki i
....smakowity...
ja odbieram tą sympatyczną rymowankę dosłownie - o
lodówce upersonifikowanej :) czysta prawda i wesoła :)
Zabawnie stawiasz się w roli lodówki :) A są takie, co
nie warczą - widać dobrze wytresowane przez
podjadających łakomczuchów :)
a ja mam w lodówce przeciąg, nic tylko zgasić w niej
światlo, jak to się robi?))
świetnie opisany tryb naszego codziennego zaglądania w
ten atrybut domu..:))masz duże poczucie humoru i
świetnie ubierasz je w słowa, brawo..
Kurcze nawet z lodówka umiesz rozmawiac ,fajny wesoły
nawet uśmiech u mnie wywołał.
Fajny wierszyk i ciekawe uosobienie :))