Łódź moja płynie
Może kogoś zawiodłem,
Nawet cierpię swą winę.
Doświadczenia mam podłe,
Ale życie wciąż płynie.
Ja przykładnie wiosłuję,
Łódka jeszcze nie tonie.
Klimat szansę swą czuje,
To nie znaczy, że koniec.
Mogę szybko przeprosić,
Klęknąć też na kolanie.
I o zgodę poprosić,
Niechaj taka zostanie.
Moja łódź się uchowa,
Bo ma ster pionowany.
Nie potrzebne są słowa,
Jej wystarczy tekst znany.
Ja przykładnie prowadzę,
Łódka moja nie tonie.
Wiem i co kiedy wsadzę,
Oraz wiem, kiedy koniec.
Mogę nawet przeprosić,
Nie schylając się nisko.
I o zgodę poprosić,
Tworząc swe przytulisko.
Teraz jednak odpływam,
Bo mam już swoje zdanie.
Swej śmiałości nie skrywam,
Niechaj tak już zostanie…
Komentarze (2)
Jak zawsze życiowo i z pomysłem, pozdrawiam :)
każdy jest sternikiem własnej łodzi...