łódź tonie
to podróż między Bogiem Słońca
a Hadesem,
na drogowskazach widocznie,
wszyscy byliśmy tak pełni uniesień
w rozpaczy daję nic,
bo tyle, ile znaczy chwila,
tyle i mówi koniec
choć kamiennymi drogami
stąpam by ranić bardziej ból,
to wszystko inne
nie wyznacza swych granic
gdzieś taniec jest porywający dusze
jak wiatr zapowiada nocą gorących
uczuć suszę
i gromki śmiech na sali
istnieje w okół splątanych rąk błądzących
falą, gdy łódź zatonie
i ta myśl tonącego wbrew woli,
gołym okiem serce nie dostrzeże
czego rozum zrozumieć nie potrafi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.