Los
Dziś zabiłeś we mnie dziecko
leże cały we szkle
mgła zasłoniła mi okno
umieram znów w tle
głośne echo niesie kłamstwa
prawdę której nie chcę słyszeć
pękła uczuć kolejna warstwa
miłość chce me serce zgnieść
nastawiłem drugi policzek
ale sam wymierzę sobie cios
dwudziesty siódmy to dobry wiek
by zmienić przegrany życia los
dostrzegłem odciętą dłoń
to już nie Boga trwoga
zgubiłem ból i nadziei woń
ziemia mnie przyjmie uległa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.