Los
Nadejdzie dzień, wszystko już
dopowiedziane,
elewacją dom świeci, dzieci odchowane.
I nawet nie ma, o co myśli swoich
spierać,
nadmiar wolnego czasu i nie czas
umierać.
Dłonie pełne pustki, a oczy kochane
szczelin szukają w przeciw ległej
ścianie.
Gazeta ciężarem przykrywa kolana
przesytem nowinek, a poranna kawa
smaku nabrała gorzkich wiadomości,
choć radość na ustach chce się nadal
gościć.
Słowa grudą w gardle jak rybia ość stoi,
smutek zapanował, że aż serce boli.
Lata przeminęły w dalekiej podróży
czym żeś tak zawinił losowi przysłużył?
I teraz samotnie w okna domu patrzysz
życie przeminęło, co w nim teraz znaczy?
Komentarze (4)
No cóż – każdego z nas dopada taka chwila i
przychodzi czas na podsumowanie życia. Wtedy bardzo
ważne jest aby nie tracić nadziei, mieć w sercu
optymizm i cieszyć się tym co było najlepsze, a los
stanie się łaskawszy dla niewiadomej która jest
jeszcze przed nami. Piękny jest ten Twój wiersz i
godny zapamiętania. Pozdrawiam S.
Życie nasze szybko mija…..
Lecz nic to nie znaczy….
Przed Tobą wieczności szyba..
I inny czas, nieznany….
A te chwile, co jeszcze..
Tego życia resztką…
Los ma Ciebie w swej opiece…
Na przekór śniegom, deszczom…
W uśmiechy Twe usta ubierze…
Iskrą miłości oczy rozpali….
I prosi, abyś powiedziała, wierzę…
Dotykając nadziei horyzontów dali…..
najpiękniej pozdrawiam...
Czytając Twój wiersz Bycie miałam podobne odczucie:)
Jakiś podobny nastrój nas ogarnął...Widać łapie
człowieka era bilansów i rozliczeń ;-)