Łoskot Fal
Poezja jest jak rwący górski potok
Stałem na brzegu obojętny
Pięknem tego miejsca najmniej przejęty
Jednak podszedłem bliżej gdy nagle...
Poniosły mnie na swych grzbietach fale
Wiry krystalicznej wody tak mocno mnie
wciągały
Słyszałem łoskot prądów które szalały
Słyszałem ptaszki które spokojnie
ćwierkały
Leciałem w dół wraz z kaskadami
I płynę dalej wraz z mijającymi latami
Płynę razem z moimi wierszami
autor
Gustaf
Dodano: 2006-10-29 00:50:20
Ten wiersz przeczytano 528 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.