Lot
Drugi wiersz jaki napisałem w moim krótkim ale jakże barwym zyciu...
Odkręcam butelkę.
Przykładam ją do ust. Czuje jak chłodna
woda
wypełnia moje wnętrze.
Spoglądam na zegarek. Jest 3...
Tak, to dobra godzina. Dobra godzina by
skończyć. Boję się...
Otwieram okno, spoglądam w dół.
Strach miną.
Nadzieja.
Nadzieja że ktos wejdzie.
Staje na krawędzi. Mineła.
Nic nie odczuwam. Jest tylko pustka..
pustka i bezsilność.
Skacze.
To był dobry dzień...
autor
Kacper_Elk
Dodano: 2005-05-13 13:37:39
Ten wiersz przeczytano 642 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.