Lot ku słońcu
Koniec ze wszystkim, co dawało ułudę.
Koniec z radością tych chwil.
Znów wolny ptak do niebios leci,
Za nim struga łez niebiosa zalewa.
Leci sam, przez wszystkich zdradzony,
By słońce ujrzeć i spłonąć w
promieniach,
By doznać rozkoszy tak pięknej śmierci
I dostać tą chwilę, której tak pragnął.
Szukał jej wśród jemu podobnych,
Lecz fałsz otworzył mu oczy.
Siła do lotu – siłą cierpienia,
Napędem łzy, wylane skrycie.
Oskarżony, zniszczony wyrwał się z
niewoli,
By z wiatrem polecieć ku słońcu.
Jak Ikar marzenia swe spełnia,
Lecz wie, że zginie w płomieniach.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.