Lot na Łysiec
Z wierzeń słowiańskich, w nocy z 30.04 - 1.05. na Łysej Górze czczono duchy zmarłych.
Czasoprzestrzeń święta, w noc ciemną
nastała,
wiatr chmury przeganiał jak turmalin
mroczne
- dzisiaj czcimy duchy - jedna wyszeptała
-
kości nietoperza potwierdzą wyrocznię.
Nieco zaskoczona przyjrzałam się
miejscu,
stara chata stała na rozstaju drogi.
W to co tam dostrzegłam wciąż nie
dowierzałam,
gdyż właśnie w kominie błysnęły mi rogi.
Kiedy z miotłą w rękach stałam przy tych
zmorach,
wyczuwając od nich magiczne napięcie.
Wiedźmy startowały w powietrze, raz po
raz,
wystarczyło tylko wyszeptać zaklęcie.
"Las nie las, wieś nie wieś, nieś mnie
miotło nieś".
Azymut wskazywał płonące ognisko,
w dole ludzkie chaty majaczyły gdzieś,
Tam na Łysej Górze magia zdradzi
wszystko.
Gdy razem w skupieniu już mantrę
szeptano,
na wielkiej polanie, ogromny krąg ludzi.
Jeden mag przewodził, miał twarz mi
znajomą.
Gdzieś nagle kur zapiał, no i real
wrócił.
Komentarze (85)
nureczka i sisy89 - Dzięki Dziewczyny za czas i
koment.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ty byłaś czarownicą w poprzednim życiu? :) :)
Czary, magia, mikstury tyle tego w twoich wierszach :)
Super!
Pozdrawiam
☀
barth - jeśli jesteś na fb, jest tam grupa "Starożytna
Polska", fajne treści mają. Myślę, że nasza mitologia
jest celowo zakłamywana, ale to już inny temat, bo na
odkrycia archeologiczne niewiele się dokłada, a wierzy
w obce opracowania...
Pozdrawiam i dziękuję. :)
Sny o Łysej Górze to ja mam na jawie ;-) ;-)
A wiersz bardzo się podoba.
I mitologia (czy raczej, jak niektórzy słusznie
zauważają, wierzenia, bo mitów tu brakuje) i
demonologia słowiańska mi bliska, szkoda, że czasami
niejasna i nieuporządkowana :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Też pomyślałam, że to sen.
Świetny wiersz, pozdrawiam :)
Dobrze, że skończyły się już polowania na czarownice,
bo tych współczesnych nie brakuje :) Humorystycznie
odbieram tą wyśnioną relację z sabatu.
Pozdrawiam zpodobaniem :)
Michale, tutaj wielu ma tak wybujałą wyobraźnię, że
gotowi wszystko wymyślić. :) Nawiasem mówiąc, bardzo
lubię swoje sny.
Pozdrawiam.
Udało Ci się! Wszyscy czytelnicy uwierzyli, że to był
tylko sen...
Elena gorzej...;)
masz fantazję;)
Bea, Ty to pewnie śniłaś, że zszywasz te jego rany
postrzałowe drutem kolczastym... :))))
To nie był sen, wymyślam. :)
Śniły mi się konie, małe stadko kasztanów i jeden
czarny. Ktoś do mnie zadzwonił, że ten czarny ma
uszkodzone skrzydło i nie poleci. Zasugerowałam
teleportację, ale za mało było energii na statku
kosmicznym, musiałam dla niego zorganizować przyczepę
do podwiezienia. Później na statku odkręcałam jakieś
śruby, które oddzielały nas od innego świata... :))))
No widzisz, surrealizm "bezogórkowy", lepiej niż u
Wiktora :))))
Elena przez Ciebie nie mogłam spać w
nocy...:)))))))))szkoda, że ja nie mogę opisać swoich
snów;)))))
Robercie - To w moich klimatach do tomiku, coś z tego
wybiorę. :)
Pozdrawiam :)
Bea- Ty krwista pielęgniarko. :))))
Dzięki :)
fajny klimat wyczarowałaś czarodziejko;)
;)