Loup garou
Już od dawna nie zbliżam się do miejsca w
kącie ogrodu,
gdzie zakopałem zastawę ze znienawidzonego
kruszcu, a srebrna
jodła, obejmująca podarunek korzeniami,
oparzyła moje ramiona.
Zasadniczo, nie lubię cienia nawet
najłagodniejszych z drzew.
W pełnym słońcu pławię się spoglądając w
błękitne oczy,
po których jeszcze nie widać zachmurzenia.
Próbuję nie pamiętać
burzy, która nadeszła pewnej księżycowej
nocy, gdy jedna
po drugiej zgasły obydwie gwiazdy,
pozostawiając lśniący powidok.
Od tej chwili podróżuję od nowiu poprzez
kwadry, do momentu, kiedy
ponownie rozszarpię na strzępy twój
wizerunek, plamiąc krwią
srebrnik na hebanowym wieku, zatrzaskiwanym
nade mną.
Podarowałem go tobie w czasie, gdy miesiąc
się dopełnił.
Komentarze (8)
też nie widzę za dużo patosu
pozdrawiam
Dramaturgia w pełni...może słownie wiersz trochę
przelukrowany, zbyt wiele wyrazów tzw górnolotnych,co
wydłuża wersety i wiersz traci widok zwrotek...
pozdrawiam serdecznie, +
Poruszający, a przy tym bardzo
dobry tekst. Nie dostrzegam
tutaj patosu, tylko gorzki
metaforyczny rozrachunek z życiem
Pozdrowienia:}
Wspanialy tekst na piosenke.
Jest w nim radosc, bol, tesknota i zdrada, swiatlo i
darknes.
Na TAK, pozdrawiam.
Zaraz poprawię nieco trzecią zwrotkę, żeby bardziej
przystawała zapisem do dwóch poprzednich.
Postaram się również usunąć z niej nadmiar patosu.
O rozstaniu, może o zdradzie peela (patrz srebrnik).
Może o wyrządzonej krzywdzie.
O ciemnej stronie duszy.
Metaforyczny wilkołak przedstawia dwie strony ludzkiej
natury.
dla mnie o rozstaniu, bolesny obraz
bardzo metaforycznie, ale czytelnie msz
pozdrawiam
Mroczna, tajemnicza opowieśc - jak na wilkołaka
przystało. Miłego wieczoru.