Łowca
Dla Zaxosa
Ciemności mój książe
spowity wśród cieni,
wykupiony z jasności
piekielną krwią...
Swymi białymi oczami
wypatrujesz ofiar.
Swymi zębami zagłebiasz się
w ich ciała...
prosto z nich spijasz
nektar życia, mroczną ambrozje
nieśmiertelnych...
A gdy promienie słońca okalają ziemie
już leżysz w swej trumnie,
gdzieś głęboko pod ziemią
i oczekujesz zmierzchu
by powstać na łowy
autor
Pozbawiona duszy
Dodano: 2005-03-21 11:22:24
Ten wiersz przeczytano 702 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.