Łowy
Tą moją drugą bajkę też dedykuję Panu Zenkowi, bo jest dla mnie wzorem, niedościgłym zresztą.
Zasadził się wędkarz
W trzcinach na szczupaka
Szczupak zaś w tym czasie
Polował na raka
Rak w szczypce chciał capnąć
Srebrzystą płoteczkę
Jednakże spudłował
Bandyta troszeczkę
Przerażona płotka
Tak szybko spylała
Że czasu pozbierać
Robaczków nie miała
No i nikt nie pojadł
Choć tak się starali
Nocka przeminęła
I g.... złapali
A morał z bajeczki
Taki to wynika
Że jak chcesz zjeść rybkę
Kup u kłusownika...
Komentarze (12)
Bajka bardzo zgrabnie wyszła, ale na morał najeżyłem
się. :-)))
Powiem Ci przyjacielu robisz bardzo duże postępy a
szczególnie w satyrycznych bajkach Pozdrawiam
Serdecznie. Pracuj - jest potencjał w Tobie miłego
wieczoru
Powiem Ci przyjacielu robisz bardzo duże postępy a
szczególnie w satyrycznych bajkach Pozdrawiam
Serdecznie. Pracuj - jest potencjał w Tobie miłego
wieczoru
Bajka niezgorsza - lecz puenta nie święta.
rzeczywiście sporo w tym ironii
Zabawne, fajne.
Fajna bajka a morał za Andrew wrc.Pozdrawiam:)
Fajnie:-)
Pozdrawiam:-)
fajna, ironiczna bajka...morał życiowy, ale nie
pochwalam+:) pozdrawiam
Przeczytałam z przyjemnością. :)
Całkiem udana :)
Na Twoim miejscu nie był bym
tak skromnym, bo to bardzo
udana satyryczna bajeczka.
Miłego dnia:}