Lubię
lubię ścieżki
poplątane
wijące się
pomiędzy połaciami
rzepakowych pól
lubię kamienie
rozgrzane
o które potyka się czas
lubię dni
brzęczące owadami
leniwie drzemiące
w słońcu
południa
autor
Makara
Dodano: 2019-06-30 21:22:33
Ten wiersz przeczytano 758 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
o lubieniu wszystko w czas letnich spojrzeń...
Dziękuję za wszystkie komentarze i uwagi, zostanę
jednak przy swojej wersji.
Przypadkiem tu zajrzałam. Lubię przypadki.
Nienawidzę komentarzy typu: wiersz nie zrobił na mnie
wrażenia. Nie wolno tak.
Tak odczytałam:
Lubię /tytuł/
ścieżki poplątane
pomiędzy połaciami
rzepakowych pól
kamienie rozgrzane
o które potyka się
niewyspany czas
w słońcu popołudnie
brzęczące owadami
nad szklanką ciszy
Wszystkiego słonecznego ;)
Dopiero dziś znalazłam te wiersze. Poniekąd jak c.v.
częściowe brzmi.
Zajrzę głębiej i pewnie wtedy więcej powiem.
Co chce ta wyliczanka czytelnikowi przybliżyć — że
natura jest szczególnie urokliwa wiosną/latem i że to
oczywiste, iż w tej szacie ją lubimy? I nie chodzi o
prostotę całości, stawiając to pytanie, podkreślam
istotny brak — brak przekazu. Dlatego nie dziwi mnie
wcale tenor komentarzy i chociaż zawsze skłaniam się
do minimum koniecznego dla przekazu, istotnego,
czystego i taki zrobiłby na mnie wrażenie. Ten tekst
pozostawia bez niego. Pozdrawiam. ☀️
Po prostu lato.
:))
No to ja tylko ku przestrodze: by nie lubić aż tak,
żeby w polu rzepakowym kwiecia czasem nie zasnąć.
Powtórzę za Tobą i innymi. Też to lubię:)
I ja lubię :)
A ja nie lubie:))
I ja lubie.
Pozdrawiam:)
ja też.
Też lubię)dobrej nocy.