Ludzie ulicy
Czas wielu przegranych, ich domem ulica,
jednych ona odrzuca, innych zachwyca,
droga ich wybrana , a może wygnani,
w szponach nałogu dalej pozostali.
Wiruje im życie, smutne w chorobie,
nieświadomi , zostawieni sami sobie,
serca pragną innego, lecz nie umieją,
utopili życie w wódce; gorzknieją.
ku przestrodze dla wszystkich
autor
helin
Dodano: 2019-03-11 10:51:23
Ten wiersz przeczytano 853 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Za Sotkiem pozwolę dziś sobie.
Dobranoc Helin!
Smutne refleksje ale prawdziwe,
pozdrawiam
smutne, bardzo smutne...
mądrze napisane. I jakie prawdziwe:-)
Fajniście napisane :)
Najsmutniejsze jest to ,że nie potrafią wyjść ze szpon
nałogu
i sami gotują sobie taki los
pozdrawiam:)
niezła diagnoza warto by było ją pogłębić
pozdrawiam
Refleksyjnie.
Pozdrawiam :)
Dobra, głęboka refleksja. Pozdrawiam serdecznie :)
Zatrzymal wiersz na dluzej...
Dobry, refleksyjny wiersz;)Pozdrawiam serdecznie :)
Smutna życiowa refleksja.
Pozdrawiam.
Marek
Coraz częściej niestety nie tylko nałogi stoją za
bezdomnością, choć oczywiście przyczyniają się do niej
najdobitniej..
Tak często bywa, gdy nałóg zawładnie
człowiekiem.Dobrze, że o tym napisałaś.
Przesyłam moc pozdrowień.
Bardzo smutno a nawet dramatycznie Przemawiasz swoim
wierszem
Pozdrawiam serdecznie :)