...Łukaszu...
Synowi w dniu urodzin...
Osiemnaście lat temu
w ramionach cię kołysałam,
do swej piersi tuliłam,
oczka czule całowałam,
żebyś zasnął...
Dziś stoisz przede mną
mężczyzna dorosły,
twe silne ramiona
mnie wnet by uniosły...
Stos płonących świeczek
jednym tchem zdmuchnąłeś,
by spełniły się marzenia...
A ja podaję Ci na dłoni obleczone w miłośc matczyne serce...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.