Lukrecja
Uliczki tak kruche jak wizje wróżbity,
lśnią od porannej rosy, i tylko ciche kroki
odchodzących snów, słychać gdzieś
daleko.
Całujesz niebo, by przypomnieć sobie smak
dzieciństwa. Kolorowe dachy domów, błyszczą
jak niegdyś, gdy świat był o wiele
lepszy.
Anielski deszcz, studzi rozgrzaną głowę.
Dawny kochanek, spotkany po latach, nie
wzbudza już żadnych emocji. Zamknięty
rozdział życia, i nic poza tym.
Zbyt wiele się zdarzyło Lukrecjo, byś mogła
zasnąć tej nocy. Zapach domu, wciąż ten
sam, kojący i dający poczucie
bezpieczeństwa, lecz nierówny oddech matki
za ścianą, wciąż niepokoi.
W tym mieście radość i smutek, zakwitły w
koronach drzew. Ziemia wzdycha tu zawsze
nocą, a Bóg chowa się w modlitwach.
Widziałaś już tak wiele, że zapragnęłaś
odpocząć. Wróciłaś więc tu, gdzie czas, tak
wolno płynie, i wszystko jest takie
bliskie.
Manuel del Kiro
Komentarze (8)
William Wharton, Tam, gdzie spotykają się wszystkie
światy. Wiersz - jak obraz z tej książki.
Ciekawy wiersz;)pozdrawiam cieplutko;)
Na razie puściłam sobie tylko muzykę. Świetne :)
Dziękuję za wyjaśnienie.
Czyli zostawiamy. Lubię jazz, ale czasem mnie
"prostują". Pozdrawiam serdecznie:)
Agrafka-jako półpoeta odpowiadam: wydawało mi się w
chwili pisania wiersza że te przecinki tam powinny
być, lecz w tej chwili nie jestem tego taki pewien.
Czy tak można? Polecam obejrzeć film o muzyku jazzowym
Chet Baker- ,,Born to be blue" a znajdziesz odpowiedź
czy można robić rzeczy, które innym wydają się nie na
miejscu. Pozdrawiam.
Bardzo sympatyczny wiersz, pozdrawiam :)
Czytam jak rozdział książki. Mnie wciąga.
Pytam jako laik: czy ten trzykrotnie postawiony
przecinek przed "i" jest potrzebny? Tak z ciekawości,
chciałabym się czegoś nauczyć. Podoba mi się, wiadomo
jak czytać, ale nie wiem, czy tak można, szczególnie w
ostatniej linijce. Pozdrawiam.
Ciepłe słowa pozdrawiam