Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Luksor!

Dla wszystkich wędrowców ;)

Myśl to szczera,
i jest nieważne, że jutro niedziela,
Posłuchajcie co zrobię teraz!


Hejka wszystkim! Tak, to ja Oktawia! Mam zaszczyt zrelacjonować wam kolejną wyprawę! Pierwszą w nowym roku! Z tej okazji wszystkiego dobrego. Luksor – miasto w południowym Egipcie, na prawym brzegu Nilu, w miejscu południowej części starożytnych Teb, oddzielone kanałem od części północnej, zwanej obecnie Karnak. W starożytności zwane egip. Ipet-resejet – "Harem Południowy". Nazwa miasta oznacza dosłownie: "miasto pałaców". Ponoć arabscy najeźdźcy z VII wieku, widząc wszystkie świątynie mieli pomyśleć, że są one pałacami królewskimi stąd miałaby wywodzić się nazwa – wiem co myślicie, zapowiada się ciekawie i gwarantuję, że tak będzie. Miasto to nazywane jest często największym muzeum świata na świeżym powietrzu ze względu na ruiny kompleksu świątyń w Karnaku, świątynię Luksoru oraz niezliczoną liczbę starożytnych posągów, świątyń i krypt
Tomek Sarevok został wezwany do jakiejś ważnej sprawy w Kairze. Musiała być to poważna sprawa bo zabrał ze sobą Magdę i Asię. Tak dobrze kombinujecie, na tą misję wyruszyć musiałam solo. Dosłownie w ostatniej chwili wytargowałam aby dzielna jaguarzyca Łapa jechała ze mną.
Przechodząc do rzeczy, ja uzbrojona w długi łuk zawieszony na plecach i katanę szefa przypiętą do pasa, tak wiem co myślicie, okrutna jestem, że zabrałam ją Tomkowi, ale on ma jeszcze maczetę, dodatkowa mam jeszcze kamizelkę kuloodporną i mały pistolecik ukryty nie powiem gdzie...
Kiedy przybyłam na miejsce szczęka opadła mi ze zdziwienia, była to grupa terrorystów, która, okradała świątynie i plądrowała krypty – przynajmniej z tego co jeszcze można było splądrować, reszta była w muzeum. Przy wejściu leżały dwa ciała zastrzelonych strażników, których pozbawiano broni, więc nie wiem w co byli uzbrojeni. – Jednego byłam pewna, nie mógł to być wesoły oddział Zenobiusza Taliba bo stary Zenobiusz jest w szpitalu więziennym bez możliwości poruszania się. Jaki bylmoj szok kiedy na turbanach bandziorów zobaczyłam słynne "Z". Tylko jak to możliwe?
– I co ty na to, dzielna Łapo? – mruknęłam pod nosem i poprawiłam grzywkę.
Ale przyuważyłam taliba, dość młodego, gdzieś tak przed trzydziestką, w szacie szefa oddziału. Jego broda była uformowana w czarny szpikulec niby sztylet na gębie. To było nie możliwe, a jednak prawdziwe, to był syn starego Zenobiusza o imieniu Siergiej paskudny typ.
Natychmiast i bez przedstawienia się wkroczyłam do akcji skacząc wzwyż i odbijając się od kamiennej ściany krypty, w które płonęły jasno dwie pochodnie zatknięte po przeciwnej stronie ściany, odbiłam się robiąc salto w powietrzy jednocześnie dobywając katany szefa. Następnie jak maszynka do szatkowania mięsa zrobiłam z odnóżami jednego taliba z bazuką, wyglądało to tak jakby ktoś go wsadził do pasa prosto do miksera – wiem brutalnie, ale musiałam to zrobić by tamci zaczęli się bać. Reszta terrorystów rzuciła broń i inne przedmioty i zaczęła w popłochu uciekać. Dzielna Łapa wskoczyła na jednego i pazurami go poharatała pozbawiając klejnotów, ale nie zębami tylko humanitarnie pazurem jak żyletką wykastrowała szybciej od chirurga. Siergiej uciekał najszybciej z wszystkich, wskoczył na skuter piaskowy i już go nie było... Zostawiając resztę swojej brygady głąbów.
Wojskowi wszystko posprzątali a ja z Łapą wróciłam następnego dnia do Maroka. W Agadirze generał już musiał donieść Tomkowi co nawyprawiałam bowiem kręcił głową z uśmiechem od ucha do ucha gdy mnie zobaczył.
– Ty miałaś jechać na misję, a nie urządzać rzeźnię – rzekł Sarevok. Machnęłam ręką na na to mrucząc, że to są szczegóły...
Nagle świat się zmienił. Byłem w Teatrze małym w Tychach, przez tą wizję ominął mnie cały spektakl, ale jakoś nie żałuję. Wujek Stefan był ze mną to mi opowiedział, że moja przygoda, a właściwie Oktawi, była sto razy lepsza od tego spektaklu. Będąc w domu napisałem pierwszą przygodę w Nowym roku. Wszystkiego dobrego kochani! – a rogu pokoju zaszczekała Tequila co chyba też miało oznaczać życzenia.
Do następnej przygody hej!

Bo moc wyobraźni to dar, a kiedy mu zaufasz, to zobaczysz jaki to wielki dar.

Nigdy nie rezygnuj z marzeń, bo to, że coś nie dzieje się teraz, wcale nie oznacza, że już nie nadejdzie!

Dziękuję za wszystko co dobre i złe, dziękuję za każdą uwagę i radę, dziękuję, że w ogóle jesteście!

autor

sarevok

Dodano: 2020-01-04 17:18:53
Ten wiersz przeczytano 1636 razy
Oddanych głosów: 22
Rodzaj Nieregularny Klimat Rozmarzony Tematyka Przygoda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (20)

Piorónek zbójnicki Piorónek zbójnicki

Witaj sarevok-:)

Miałem okazję przeczytać twój tekst.
Jest pełen niespodzianek, a wyobraźnia działa tak jak
należy.
Zapytam z ciekawości? Napisałeś już, czy w trakcie
pisania jestes?

Czyta się dobrze!

Pozdrawiam serdecznie!

AMOR1988 AMOR1988

Przygody czekają na każdym kroku.
Może i tego paskudnego wirusa wspólnie pokonacie.

Kazimierz Surzyn Kazimierz Surzyn

Ciekawa przygoda, z przyjemnością czytam, pozdrawiam
serdecznie.

krzychno krzychno

Witaj Tomku:)

Z przyjemnością czytam Twoje przygody w nowym roku:)
I wszystkiego najlepszego:)

Pozdrawiam:)

Mgiełka028 Mgiełka028

Lubię Twoje wędrówki i przygody. Szczęśliwego Nowego
Roku :)

Angel Boy Angel Boy

Długie, ale jak zawsze udane :) Pozdrawiam serdecznie
po swojej długiej przerwie +++

Turkusowa Anna Turkusowa Anna

Jak zwykle fantazji Ci nie brak,to cieszy :))

BordoBlues BordoBlues

Samych ekscytujących przygód w nowym roku Tomku. Arek
:):)

(OLA) (OLA)

Tomku, jak zawsze zabrałeś nas w cudowną podróż z
dodatkiem dreszczyku;)
W tym Nowym Roku życzę Ci, zdrowia i więcej takich
przygód:)

Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)

waldi1 waldi1

Pozdrawiam serdecznie Już w Nowym Roku ...

mariat mariat

Wiem teraz gdzie mam zajrzeć, jeśli chcę wszystko
naraz - i dreszczu garść, i uśmiechu po pachy. Psów
wprawdzie się boję, ale podobno Łapa bojaźliwym nic
złego nie zrobi, najwyżej jeszcze więcej wystraszy.
W nowo-starym już ROKU - dla Łapy
sporo karmy, dla Ciebie Tomku wszystkiego czego
zapragniesz.

@Najka@ @Najka@

Z podziwem Tomku dla Twojej wyobraźni...fajnie się
czyta o tych przygodach...pozdrawiam i życzę powrotu
do zdrówka i oszczędzaj wzrok jeśli zachodzi taka
konieczność.

wiki20 wiki20

wszystkiego najlepszego w Nowym Roku,,wędruję z
Tobą,,pozdrawiam:)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Wyobraźnia bez granic :-) I to mi się podoba :-) I
puenta jak najbardziej słuszna! :-) Super! :-)
Pozdrawiam serdecznie, wszystkiego dobrego w Nowym
Roku :-)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »