Lulanie do kwadratu
Poplask
Żądny współżycia cap – z Honolulu –
Kózkę zachęcał: „Skoczmy dziś lulu...”
Dzieweczka się żachnęła
I w liczko go plasnęła:
„Dybiesz na nóżkę? Wpierw doświadcz
bólu!”
„Werdżin mołbajl”
Spragniony dziewic pan (z Honolulu),
Spotkaną błagał: „Pliiis, jedźmy lulu!”
„Jam mobilna jest donna,
Lecz nie w smak jazda konna;
Zaciągnę ręczny”. Zapiszczał z bólu.
Komentarze (49)
Majstersztyk! Pozdrawiam :)
+ :))
Werdżin to imię konia ?;) Limeryk jak ta lala,
przepraszam - donna ;))
Pozdrawiam
Oczywiście, że za dużo lulu, ale taki był koncept
autora, wsparty matematycznie, a konkretnie -
kwadratem;-)
Miniaturki owe, w zamyśle twór-cy, nie miały porywać
(a już na pewno nie na Hawaje), lecz wywoływać uśmiech
na twarzy czytających, a zatem założony cel został
osiągnięty;)
Nie za dużo tego lulu? Obie miniaturki wywołują
uśmiech, ale nie porywają. :)
same sadystki na tych Hawajach:)
pozdrawiam pięknie:)
o rany
Świetne limeryki! Pozdrawiam!
super pomysłowe i zaj. humorem limeryki:) pozdrawiam
serdecznie
Z PRZESTROGĄ! uśmiałam się do rozpuku.
Dobrego humoru nigdy nie za wiele::)
Pozdrawiam:)
:-) :-) :-) :-) Fajnie :-) Pozdrawim z
uśmiechem:-)
Elena Bohusch, żaden ze mnie kierowca rajdowy, ale
hamowanie na ręcznym przydaje się chyba przy
pokonywaniu ciasnych zakrętów...;-> a może coś
pokręciłem... Wszak (kuzyn wszy?) nad cztery kółka
przedkładam dwie stopy;-)
Fajne ciekawe pozdrawiam
Limeryk wycacany? Czyli cacy limeryk - lepszy niż
limeryk wycyckany;-p