Lunarny blask
Poduszki sennych przywidzeń
miękkie puszyste skarżypyty poranków
Dogodny świat pod pierzyną spoczywa
jak zmarznięty kot wtulony w kołtuny
Niesie się zapach czarny i gorzki
przywołujący półśniących milczących
Rytm nadaje taneczny
lunarnie przechodząc w blask
Świat się zapełnia po brzegi
rozkwita by znów zniknąć
za kotarą ciemną
by przyglądać się ze srebrnej kopuły
przez szpary w oknach
autor
Ais Ainse
Dodano: 2015-09-06 10:59:13
Ten wiersz przeczytano 674 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
kojarzy mi się to z okienkiem otwartej podświadomości
i ciągłym trwaniu w rozwoju
Ładna melancholia :)
Bardzo ładny obrazek i warsztatowo dobry:))
Ciekawy ladny wiersz pozdrawiam