Lustereczko
Króciutkie opowiadanie na dzień dziecka... spóźnione :)
Lustereczko
Mówili wciąż na mnie mądrala,
bo chciałam być piękna jak lala,
zmieniać codziennie sukienki,
buciki w kropki i cętki.
Tylko torebki nie zmieniłabym za nic na
świecie.
Chcecie wiedzieć dlaczego ? to się
dowiecie...
Któregoś dnia otworzyłam kufer,
i co tam ujrzałam ? właśnie to o czym
marzyłam,
złotą torebkę,w której znalazłam,przepiękną
lornetkę, grzebyczek,szczoteczkę, i do tego
lustereczko, było takie piękne, że od razu
nazwałam je zwierciadełko.
Zaczarowane ono było, bo kiedy byłam
sama,
wyciągałam je z torebki
wpatrywałam się w nie.
Tylko ono rozumiało moje smutki i
tajemnice
jak było mi smutno i źle
często rozśmieszało mnie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.