Lustro
Czekałem na ciebie w śnie moim
byłaś niczym wiatr,
który huraganem przychodzi
łamie, pustoszy uczuć mych domy
falą zburzoną zatapia
okręty myśli moich
jestem bezradny wobec uczuć swoich
każdego dnia spoglądam w lustro
które pęka od tęsknoty mojej
próbuje płynąć pod wiatr
łapiąc się szalupy swojej
kończę jednak tam gdzie zacząłem
w sercu trzymając wspomnienia o tobie
stojąc samotny na plaży
po horyzont wypatrując spojrzeń twoich
będących odbiciem w lustrze duszy mojej
słowa którymi kierujesz słońcem
co miłością na mym niebie wschodzi
ubrane w chmury czarne niczym noc
która dziś nadchodzi, będzie padał
deszcz
za mgłą która księżyc zdobi
bez ciebie nie ma słońca które świeci
blaskiem piękna duszy twojej
jest jedynie próżnia którą zapełnić
chce wspomnieniami opadniętych liści
z drzewa uczuć zerwanych
przyglądasz się gwiazdom
niczym siostrom swoim
jesteś jedna z nich w sercu moim
na niebie najjaśniejszą
gwiazdą która nigdy nie zgaśnie
choćby milion lat świetlnych przeżyć
przyszło.
Komentarze (1)
wiersz bardzo mi sie spodobał;))) ale "niema" się
chyba pisze osobno;]