Lustro
Nagość wstydliwa
szaty kryją ciało
w lustrze odbicie
realu
w kąciku oka
łza kręci
pamięta jak rosło
jak zmieniało się ciało
była wiosna i lato
a tu jesień przydreptała
choć modlitwy gorące
w niebiosa by lato zostało
dziś modły inne zanosi
o zdrowie prosi
choć ciało nie grzeszyło
i tak zużyło
lustro dziwne kształty przybiera
gdy przed nim ubiera
ukradkiem zerka
na owoc życia.
autor
altonk
Dodano: 2018-04-24 18:16:51
Ten wiersz przeczytano 1539 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Fajne, pozdrawiam :)
Zmysłowy przekaz.
Wiersz rozbudza wyobraźnię.
Pozdrawiam:)
Marek
"Panta rhei"
Pozdrawiam :)
Upływ czasu znaczony zmarszczkami.