Lustro
Błądząc drogami, szukam wciąż swojej
Ciąglę coś gubię, o coś się boję
Czy ktoś mi pomoże, czy ból zauważy?
Czy znowu samotnie mur muszę zburzyć?
Wyciągam dłoń, proszę o pomoc
Lecz w odpowiedzi słyszę wciąż hałas
Me myśli są brudne, już żyć mi się nie
chce
Wracam do domu po lśniącą żyletkę
Przykładam do dłoni, przeciągam leciutko
Struga krwi płynie, czuję się bosko...
Następne nacięcie i jeszcze jedno
Powoli odchodzę, już jestem blisko...
Skrzydła rozkładam - otwieram powieki
Patrzę na lewo, są tylko leki
Patrzę na prawo i widzę lustro
A w lustrze tylko szarą rzeczywistość...
Lustro jest odzwierciedleniem naszej duszy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.