lustro mojej samotności
Znów zaglądam w lustro mojej samotności.
Czuję jak po policzku spływa kolejna kropla
tęsknoty.
Ciągle szukamam w odbiciu zagubionego
Ciebie.
Ale Ciebie już tam nie ma...
I wpatruję się tak każdego dnia,
każdego dnia bardziej samotna.
Czekam, wiem, że na próżno.
Przynajmniej tego czekania nie możesz mi
odebrać...
Tylko po co ja czekam...
Czemu nadzieja umiera zawsze ostatnia...
Kolejny poranek witam ze łzami...
Kolejny raz nie potrafię poprostu
powiedzieć żegnaj...
Ciągle powtarzam tylko do zobaczenia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.