Łyse góry wątroby
"Łyse góry wątroby".
25.02.2016r. czwartek 17:05:00
Łyse góry wątroby
Wprawiają w przestrzeń choroby,
A szumiące lasy płuc
Mówią Ci, kochana Ty się ze mną nie
kłóć.
Mam pewne dreszcze
I co jeszcze?
Nieznośne bóle mych kości,
A właściwie kości boleć nie mogą,
Tylko mięśnie i nerwy
Zaraz mnie w obłęd wprowadzą.
Strach iśc do lekarza,
Bo ma egzystencja nudna i monotonna
Może zostać zachwiana,
Gdy jakaś przepadłość zostanie
zdiagnozowana.
Podążam aleją z bursztynu
Chcę od Ciebie konkretu
I proszę by w tym Bóg w końcu mnie
wysłuchał.
Idę przez las zajęczy,
Mam na głowie kapelusz pajęczy,
A tam z nad tęczy
Anioł w bieli na błękicie tańczy.
Z kolei wątłe me lico
Pobudza się,
Gdy Ty pannico
Piszesz do mnie
We dnie.
Tymczasem ja sam z sobą się pojedynkuję
I zbawienia od tego wszystkiego
wypatruję.
Jestem w tym wszystkim taki
niecierpliwy,
Ale jakże prawdziwy.
Dla przyjaciół pożegnalną ucztę zrobię,
Może tak swe winy wyybielę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.