łza
nie rozumiem drzew
próbują nas łapać za włosy
w końcu to co w nas oddycha
znudzi się i odejdzie
wykopie norę w tym krajobrazie
z samotną jarzębiną
co w liściach opadłych płonie
rozmazanym kolorem na kiepskim półtnie
w milknącym westchnieniu
zwiędłych chabrów pajęczyną splątanych
by zasnąć zimą w naszych oczach
gorzką jak piołun łzą
autor
Amadeusz
Dodano: 2007-10-07 14:54:47
Ten wiersz przeczytano 400 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.