ŁZA
W domu wśród czterech ścian zmęczenia
łza –samotnica po policzku spływa
Szorstkością pergamin skóry rozrywa
Wstępuje w mury klasztoru cierpienia
Kamieni wiele w tej małej przestrzeni
I pieśnią niedokończoną wciąż duszę
ciemięży
I zrywa szaty z twych osieroconych
ramion
I chce cię utopić-czy ona zwycięży?
Nie musi choćby nawet tysiące razy przeplatała rzęsy wasze, bo z otchłani można się wynurzyć, na skrzydłach Feniksa rozpaczy uciec
Komentarze (2)
Łza tak jak napisał justyn55 jest i z
radości...czasami warto sie wypłakać..,lżej na sercu!
.....łza.....bywa z radości.....ale i smutek ma swoje
prawa ...spokojnej nocy....