Łzy
oczy
mokre
mokre oczy
śpią
biegną
patrzą
słyszą słowa
których nie słychać
puchną od łez
wylanych
rozsypują krople
na ciele
jego
czerwienią
lipcowego wschodu
pragną przestać
widzieć
słyszeć innych racji
ciężar ich miłości
jest niedoutrzymania
są nienasycone
miłością
życiem
nim
są dziwne
ale przecież piękne
one
zamykają bramy
twoich łez
autor
Bursztynek
Dodano: 2005-03-24 00:09:49
Ten wiersz przeczytano 498 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.