Łzy - …
Pochyliłem i wypiłem swoją gorycz
Ta z żółcieniami mojego wewnętrznego
krajobrazu
Rozlała się na nieboskłonie ze słońcem
oddechu
Dlaczego wszystko wypijasz w pośpiechu ?
Pochyliłem się nad człowiekiem upadłym
Ten z piętnem swej histerycznej tożsamości
Popatrzył i okazał swe wystające kości
koszuli
Dlaczego jesteś, jesteśmy nieczuli ?
Pochyliłem się zatraciwszy odruch obronny
Ta chwila jednak w wieczność zrodzona
Na każdy stopniu żywota zdradzona –
wolno kona
Dlaczego w smaku jest taka słona ?
Jak ? …
autor:inspektorek 12.07.2007
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.