Łzy anioła
z cyklu:Jaśminowe anioły
czekałem na wiosnę długo i cierpliwie
na żarliwe lato , ostatnie , szczęśliwe
rozkwitły jaśminy i wonne akacje
Syriusz mnie uwodzi , wreszcie są
wakacje
białym słodkim kwieciem powietrze
pachniało
wszędzie czułem miłość , jakby tego mało
pokochałem anioła co mieszka w jaśminie
swoim pięknem wabi, a urodą słynie
więc by anioł zechciał dać mi swoją
duszę
nieziemską miłością oczy jego kuszę
serce mu oddaję , dobroć co mam w sobie
obiecuję miłość póki spocznę w grobie
anioł w końcu ukląkł , dotknął mego
ciała
ach jak było cudnie , jakże ziemia
drżała
krótko gości szczęście , nic by się nie
stało
gdyby moje serce: więcej, nie krzyczało
narwałem bukietów , by zwabić anioła
a on smutno patrzy i o litość woła
gałązki jaśminu płaczą i szlochają
kremowymi łzami bezgłośnie spadają
wolność mu zabrałem , to co
najważniejsze
co w anielskim życiu cenne ,
najcenniejsze
i czy dacie wiarę , czy w to uwierzycie
łamiąc kruchy jaśmin , złamałem mu życie!
Dosiego Roku!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.