Łzy ktore nic nie wysuszy
Odchodzisz i zostawiasz Mnie,
Wczoraj pragnełam Ci dac wszystko czego
chcesz,
Lecz zepsułes mi to dobrze wiesz,
To nie była zemsta to co zrobiłam,
Poprostu w Twoje serce choc na chwile
zajrzyłam,
Co naprawde w nim kryłeś i kryjesz,
Wszystko juz sam dobrze wiesz,
Ty wcale nie byłes aniołem,
Tak jak i Ja,
Potrafiłes coś zniszczyc co kochałam
tak,
Wypowiedziałam wczoraj życzenie nie możliwe
do spelnienia,
I czas tu i tak niczego nie zmienia,
Kiedy patrzyłam na Ciebie wczoraj tak zebyś
nie widział,
Pozniej łza w moich oczach była odbita,
Łza ktora spłyneła wolno na dół,
By poczuc ten cały zaduch,
Ale przy nim nie znikła nawet,
Bo za duży w moim sercu zrobiłes zamęt,
Zamęt którego do dziś nie rozumiem,
Dlaczego? i po co?mnie tak rujnujesz,
Nie moge już tak dalej w niepewnosci
żyć,
Bo to jest ciezkie by w taki sposob
szesliwa być.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.