Łzy śmierci
Najlepszemu chrzestnemu
Jak trudno jest patrzeć na śmierć,
Gdy jeszcze jest życia chęć.
Gdy jeszcze kochasz, pragniesz, by żył,
By Ci pomagał, kochał, tu był.
A już krew nie krąży w zastygłych
żyłach,
Życie się kończy, to koniec, ach!...
I świat się rozsypuje na kawałki,
Kończą się drogowskazy, życiowe
strzałki,
Mija nadzieja, otucha, szczęście,
Jest miejsce na dobra i zła pojęcie.
A kiedyś tak nie było…
Nie było, żeby się smutki, łzy kryło,
Można było wszystko powiedzieć,
Wszystkich kochać, wszystko wiedzieć.
A dzisiaj nad grobem, martwym ciałem
Serca przepełnione smutkiem i żalem.
Nie ma się komu wypłakać,
Nie ma kogo naprawdę kochać.
Pisząc to, nie przypuszczałam, że tak będzie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.