o m. alkoholiczce
Wszystkim DDA i niechcianym
Mogłaś mnie wyskrobać powtarzałaś nieraz
na skraju ubóstwa przyszło żyć ci teraz
mówiłaś ty gnido wynocha do pracy
bo na mnie uwzięli się wsiowi rodacy
nikt nie chce mi pomóc każdy krzywo
patrzy
a ja tylko nie chcę mało płatnej pracy
nikt nie chce mi również pożyczać
pieniędzy
a ja moja córko nie będę żyć w nędzy
pieniądze na bilet oddawaj mi szybko
no chyba nie będziesz tak pazerną dziwką
bo matce należy się też coś od życia
więc skocz mi do knajpy po coś do
wypicia
twój problem jak sobie dojedziesz do
szkoły
ja muszę się napić by pokonać doły
wynocha mi z domu nierobie pieprzony
i tak nikt nie będzie chciał mieć takiej
żony.
Z odwyku uciekłaś bo piwo-nie-wódka
tak więc i sentencja moja będzie krótka,
kiedyś mnie wygnałaś w świat obcy daleki
teraz ja znać nie chcę psychicznej
kaleki.
Komentarze (4)
:(((((..Kopnął z siłą muła..dreszcz po plecach
przeszedł..że życie wobec niektórych tak okrutne
jest:(..Te słowa wstawiane potęgują dramatyzm
sytuacji..i wzmagają poczucie krzywdy..Przykro
mi:(..Przytulam..M.
To straszne, alkoholizm powoduje zanik uczuc wyższych,
nawet tych najpiękniejszych -matki do
dzieci.Pozdrawiam.
Wiersz emocjonalny i prawdziwy, niestety brzemię
alkoholizmu dorosłych ciagnie się za nami
Wiersz zrobił na mnie duże wrażenie. Niby mamy
swiadomość, że takie sytuację są, ale czytając wiersz,
zamarłam.