I ma go?
O ile dobrze pamiętam zainspirowała mnie miniatura Wiktora.
Utkwił przy niej jak larwa,
w ciepluteńkim oprzędzie.
Marzył się Nanga Parbat,
lecz wyprawy nie będzie,
kiedy niezapewnione
podstawowe potrzeby.
Doceniał swoją żonę,
nim się usamodzielnił.
Kiedy wyrosły skrzydła,
jak prawdziwy tupeciarz,
rzekł – stagnacja mi zbrzydła
i niezwłocznie odleciał.
Komentarze (50)
Dziękuję Wando i Januszu za komentarze. Miłego dnia:)
Januszu: Porównując ludzi do motyli można powiedzieć,
że nie każdy dojrzewa, choć przybiera postać imago:)
"Doceniał swoją żonę,
nim się usamodzielnił."
Czyli po usamodzielnieniu się zachował się jak szczyl
"i niezwłocznie odleciał".
Ostro-ironicznie, ale do wytrzymania. Pozdrawiam.
Niektórzy uważają, że jakakolwiek zmiana jest lepsza
niż marazm.
To dobrze, że się zmył, bo i tak nie byłoby z niego
żadnego pożytku.
Pozdrawiam :)
:) Miłego dnia Teresko.
Fajny wiersz, z humorem,
a komentarz jastrz-a mnie powalił,
pozdrawiam
:) Cieszę się Arku, że Ci się podoba.
Miłej środy:)
Wbiłaś teraz szpilę, że hej! Ale taka prawda. Mnie się
podoba. Pozdrawiam, Aniu.
Dziękuję ROXANO za miłe słowa.
Pozdrawiam:)
Ty masz takie fajne , charakterystyczne poczucie
humoru. Super.
Moc pozdrowień pozostawiam.
https://www.youtube.com/watch?v=V8XmLuTmKIM
Dziękuję dziewczyny za komentarze i uśmiechy. Miłego
wieczoru:)
ten typ tak ma...
szuka ciepełka nawet w piekle
ciekawa treść:)
Kobiecie będzie lżej ;)
Fajna satyra.
I tacy się zdarzają :(
Może trzeba takich skubać z piór na czas ;)
Pozdrawiam :)
Podoba się.
Pozdrawiam:)