I ma go?
O ile dobrze pamiętam zainspirowała mnie miniatura Wiktora.
Utkwił przy niej jak larwa,
w ciepluteńkim oprzędzie.
Marzył się Nanga Parbat,
lecz wyprawy nie będzie,
kiedy niezapewnione
podstawowe potrzeby.
Doceniał swoją żonę,
nim się usamodzielnił.
Kiedy wyrosły skrzydła,
jak prawdziwy tupeciarz,
rzekł – stagnacja mi zbrzydła
i niezwłocznie odleciał.
Komentarze (50)
jak Ikar
lecz szybko spadnie z hukiem, gdy pióra opadną
Każdy powód bywa dobry
Miłego dnia:)
Otóż to...gdy skrzydła bez piór, to i lity niskie
przyziemne...pozdrawiam serdecznie z promykiem
słoneczka
Ales Ty to cudownie zrobiła!... - nonie przesadzam -
Mistrzostwo Świata w kategorii "waga lekka". -
cudownie...
Miłego dzionka:)
Awans często ukazuje prawdziwe oblicze jej/jego, tu
nie ma reguły.
Jak nie miałem gaci
to siedziałem w chacie
zostałem prezesem
gacie po mnie macie
Jeden koleś zostawił żonę, gdy urodziła im się druga
córeczka, bo stwierdził, że nie lubi dzieci.
Powód do rozstania, zawsze się znajdzie.
Pozdrawiam.
Tacy przeważnie spadają z hukiem.
Pozdrawiam serdecznie :)