Ma nadzieja...
Co noc...
Gdy tylko zamknę oczy,
wyrywa mnie ze snu.
Mówię jej, by odeszła,
lecz ona przypomina mi
o każdym pocałunku, tamtym dniu
i twym dotyku...
Nie potrafię jej oszukać,
wie o mych łzach i cierpieniach
- bestialsko je wykorzystuje...
Może wierzy, że to wróci,
że znów będzie jak dawniej...?
Co noc...
przypomina mi, że odeszłeś.
Otwiera puszkę z wspomnieniami
i wysypuje je na łóżko.
- "Pamiętasz ten dzień?" -
bezlitośnie przypomina...
Chce pomóc...
niewie tylko jak bardzo mnei tym rani...
Daję jej ostatnią szansę,
ostatnią noc...
Może dziś, obudzi mnie
i krzyknie - "WRÓCIŁ"
to już nie wróci, nie chcę znów cierpieć :((
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.